Pewnie wszyscy w Polsce ciekawi jak te greckie wakacje wyglądają. Jak je widzą odwiedzający i jak to wygląda dla Greków. Najpierw o turystach. Czytając wpisy w grupach i rozmawiając z turystami widzę, że większość się cieszy że nie ma tłumów. Wreszcie w wakacje można wypocząć. Ceny nie wygórowane, na kelnera się nie czeka godzinę. Na stanowiskach archeologicznych i w muzeach wreszcie nie ma ścisku ani gonitwy. Wycieczki się odbywają, rejsy też. Dla osób nie lubiących scisku i jazgotu więc bardzo na plus. Dla mnie takie wrażenie jakbym był w maju. Taki ciepły maj. Niektórzy się zdecydowali nie otwierać knajp czy hoteli, ale poza wyjątkami wygląda to dobrze. Morze jest ciepłe i czyste, słońce świeci. Teraz z uwagi na grecki sezon wakacyjny opuszczone kurorty trochę wypełniają się Grekami, a w weekendy w restauracjach jest full. Teraz jak to odbierają Grecy. Podobnie jak w Polsce wiele branż nie czuje żadnych zmian. Producenci żywności różnie. Kto eksportuje czuje poprawę, kto produkuje na rynek wewnętrzny ma mniej. Z uwagi na pandemię, ludzie zaczeli dbac o zdrowie, wiec i wiecej soków i owoców schodzi. Oliwa sie robi coraz powszechnie uzywanym dobrem. Do tego poszła w świat fama, że Grecy maja takie uprawy tradycyjne, więc i zdrowsze i smaczniejsze produkty. Hotele odczuły boleśnie sytuację, spadki obrotów mają konkretne. Wspomniane restauracje nie aż tak bardzo bo Grecy zostawiają dużo więcej pieniędzy niż np Serbowie czy Polacy. Grecy nie tyle jdza w lokalach co biesiadują. Biura lokalne nastawione na wycieczki autokarowe to na riwierze olimpijskiej działają gdy współpracują z zagranicznymi organizatorami wyjazdów. Więc coś się tam dzieje. Opustoszały kurorty takie monokulturowe. Np gdzie byli tylko turyści z byłej Jugosławii. Tam gdzie jeździli Grecy, życie jest. Pod Atenami czasem wolnego leżaka się nie znajdzie. Grecy marudni nie są więc mimo świadomości że zimą będzie trudniej podchodzą do sytuacji pogodnie. Płatności zostaną przesunięte, rząd branży pomaga i jakoś to idzie. Wiadomo że nie jak w latach poprzednich, ale jakoś będzie. Grecja 20 lat temu była krajem w którym manna z nieba leciała. Rząd , UE i banki rozdawały pieniądze. No teraz przestały. Kompletnie nie rozumiem dlaczego rząd Grecji wprowadził nakaz testów dla osób podróżujących samochodami czy autokarami. To pytanie pewnie długo nie doczeka się odpowiedzi. Dla mnie to jak strzał w stopę. Ludzie różnie odbierają sytuację i koronawirusem. Jedni, zwłaszcza starsi trochę się boją, młodzi się bawią. Większośc nie wierzy. Grecy też zdaje się przyzwyczaili się do pogorszeń sytuacji bo ostatnio spadli z wysoka. A to wprowadzenie EURO, a to kryzys światowy, a to grecki, a to imigranci. Dramatu, paniki czy histerii nie ma. Ot nauczyliśmy się łatwego życia, to teraz się nauczymy trudnego. I dlatego tu lubię być.
