Najstarsze narzędzia znalezione na krecie datowane są na około 130.000 lat. Dla wnikliwych to narzędzia typu aszelskiego, czyli produkty kultury aszelskiej. No i pewnie panika, bo mało kto wie o co chodzi. A to proste sprawy. W tych epokach którymi zajmują się paleoantropolodzy to chodzi zazwyczaj tylko o kamienne narzędzia. Jak je wytwarzano, z czego i jak ich używano. Jak w reklamie knorra czy winiar. Proste historie. Jedne obrabiano z grubsza inne precyzyjniej i tyle. Tez tych kultur nie ma specjalnie wiele.
Najstarsza to lomekwi 3, czyli najstarsze ślady obróbki kamienia sprzed 3,3 miliona lat.
Później olduwijska i kolejna to aszelska trwająca od 2,000,000 do 130.000 lat temu. W trakcie istnienia tej ostatniej pojawił się na Ziemi nasz gatunek. Narzędzia znalezione na Krecie, nie mówią nam kto był twórcą. Czy my, homo sapiens, czy neandertalczyk. Na krecie znaleziono też skamieniałe ślady mogące być odciskami stóp jakiegoś naszego przodka, albo kuzyna naszego przodka sprzed ponad 5.000.000. Autorem odkrycia jest Polak, Gerard Gierliński, geolog i paleontolog z UW. Ślady znaleziono w Trachilos, 48 km od Chania .
Około 12.000 lat temu na wyspie pojawiły się grupy łowców zbieraczy
A z grubsza 9000 lat temu lądują nam nam na Krecie anatolijscy rolnicy czyli członkowie tej samej grupy, którzy zasiedlają Grecję kontynentalną. Zresztą w podobnym czasie. Czyli mamy początek neolitu. Takiej epoki gdzie ludzi mieszkali sobie w osadach, znali rolnictwo i hodowlę, ale nie mieli miast ani nie znali metali.
Ponad 5000 lat temu kultura neolityczna na Krecie przekształca się w cywilizację minojską. Mamy więc najstarszą cywilizację Europy, parę wieków młodszą od egipskiej. Cywilizację w cieniu , której wyrasta Mykeńska w Grecji kontynentalnej.
Ok 3500 lat temu cywilizacja minojska upada. Zapewne wybuch wulkanu na Santorini 3650 lat temu miał jakiś na to wpływ. Później najazdy z Grecji doprowadzą do zainstalowaniu się dynastii mykeńskich, podziale wyspy na państwa miasta i stopniowym wymieraniu starego języka minojskiego.
3200 lat temu podobnie jak reszta Grecji, Bliski Wschód czy Azja Mniejsza, Kreta podupada w trakcie Apokalipsy Egejskiej.
To w zasadzie każdy wie. A teraz co się działo z Kretą później? Co z wyspą w czasie Wojen Perskich, konfliktów Aten ze Spartą, czy innych wydarzeń wstrząsających Grecją w okresie klasycznym?
I tu wychodzi, że nic. Kreta była jakby z boku. Kilka państw miast, które sobie czasem ze sobą wojują, czasem współpracują. Trochę tak jakby na 1000 lat Kreta z nikim ani nie wojowała, ani nikt ją nie najeżdżał. Dopiero ok 220 p.n.e. Kreta wchodzi w konflikty państw hellenistycznych na chwile jako strona i znów w latach 60 p.n.e. Zzostanie włączona do Imperium Rzymskiego. Nie była to jakaś spektakularna masakra. Trochę walk, trochę straszenia i polis kreteńskie się podporządkowały Rzymowi.
W czasach nowożytnych automatycznie przejdzie w stan posiadania Bizancjum.
W 828 muzułmanie z Andaluzji podbili wyspę na prawie 140 lat. Przekaz bizantyński mówił że w Kordobie, w Hiszpanii wtedy muzułmańskiej, doszło do próby jakiegoś buntu czy przewrotu. Muzułmanie między sobą tę historię rozegrali. Przegrani buntownicy zostali wygnani i osiedlili się w Egipcie, gdzie znów zajęli jakieś miasto, chyba Aleksandrię nawet, Ale też zostali przepędzeni, przez panująca tam dynastię muzułmańską no i wsiedli na statki i wylądowali na Krecie gdzieś między 824 a 828 rokiem naszej ery. Po paru lat walk wyspę zajęli na ponad 140 lat. A to właśnie oni zbudowali miasto Rabd al Handaq po grecku Handax czy Handakas – Zamek fosy, czy zamek z fosą. Późniejsza, zlatynizowana nazwa to Candia, czyli obecny Heraklion, stolica wyspy. Drugie co do wielkości miasto Krety, Chania, po dzień dzisiejszy ma nazwę o korzeniach arabskich bo wywodzi się od Al Hanim co znaczy zajazd, albo gospoda. W czasach weneckich miasto nazywało się La Canea. Bizancjum odbiło Kretę w roku pańskim 961. Muzułmanów wypędzono, albo przechrzczono. Wydaje się że wielu chrześcijan, 140 lat wcześniej, niby przeszło na islam i potem wrócili do chrześcijaństwa.
Grecy rządzili dalej sobie wyspą aż do czasu IV krucjaty, kiedy to w 1204/5 stała się posiadłością Wenecką. Oficjalnie Kretę dostał Bonifacy de Monferat, przywódca całej wyprawy i później władca Księstwa Salonickiego, ale nie miał jak tego sobie wyegzekwować zatem sprzedał Kretę Wenecji. No ale tam jeszcze Genua patrzyła łakomym okiem na wyspę, więc doszło do sporu i walk między republikami kupieckimi. Ostatecznie wyspę przejęła w 1212 Wenecja. Czasy panowania weneckiego to nieustanne powstania bo Wenecjanie zajmowali ziemię Greków i traktowali ich jako ludzi gorszej kategorii. Zresztą jak patrzę na historię to prawie wszystkie powstania wybuchały, bo ktoś kogoś traktował jak gorszego. Na czele powstań stawali głównie greccy arystokraci, bo to im szczególnie Wenecjanie włazili za skórę. Po 150 latach, w końcu kreteńscy wenecjanie i Grecy połączyli siły bo oderwać się od Wenecji. Tutaj grecka szlachta wystąpiła u boku weneckiej przeciwko metropolii czyli Wenecji. O co poszło? Ano tym razem wyszło na to, że arystokraci z Krety czy to pochodzenia greckiego czy weneckiego, są jakoś tam gorzej traktowani od Wenecjan z Wenecji. Czyli syndrom stolicy i prowincji. Stolica cisnęła, miał swoje cele, swoje wydatki , a prowincja coraz bardziej chciała być autonomiczna. Po prostu u rodów weneckich mieszkających od pokoleń na wyspie wykształcił się patriotyzm lokalny i poczucie tożsamości bardziej kreteńskiej, niż weneckiej. Zapewne odegrał role też fakt małżeństw mieszanych między Wenecjanami i Grekami, które początkowo były zakazane. Wenecji zależało, żeby koloniści weneccy nie zintegrowali się z miejscowymi. Zakaz uchylono około roku 1300. Powstanie nazywało się buntem świętego Tytusa (patron Krety), a jego efektem było powstanie niezależnej Republiki Kreteńskiej. Wenecja zebrała siły i spacyfikowała powstańców. I tak na 100 lat zapanował na wyspie spokój i dobrobyt. Kwitł handel, sztuka, a Wenecja mocno pilnowała porządku.
Trwało to do roku 1645 kiedy to Turcy rozpoczęli podbój Krety. Nie poszło ani gładko ani szybko. Wprawdzie Chania, czyli La Canea padła po niecałych 2 miesiącach, ale oblężenie Heraklionu, czyli wtedy Candii rozpoczęło się dopiero po 3 latach od lądowania Turków na wyspie. Oblężenie było jednym z najdłuższych w historii i trwało 21 lat. W końcu, w 1669 Candia skapitulowała. Klucze do miasta wręczył Turkom Francesco Morosini. Wenecki generał, którego wojska parę lat później oblegały Ateński Akropol, i którego artyleria ten Akropol zniszczyła. Morosini ukradł też kamiennego lwa z Pireusu. Dziś lew stoi koło arsenału w Wenecji. Za obronę Candii Morosini dostał od papieża paradną szpadę, taką nagrodaę dla obrońcy chrześcijańskiego świata. Candia upadła, ale Wenecjanie zachowali jeszcze kilka fortyfikacji na wyspach. W 1718 padła ostatni z nich czyli Spinalonga znana jako wyspa trędowatych. Wyspa trędowatych, bo było tam hospicjum czy taki obóz dla trędowatych, chyba najdłużej funkcjonujący w Europie, bo do lat 50 tych.XX wieku.
Czas panowania tureckiego to około 200 lat, w czasie których chrześcijanie znów byli ludnością drugiej kategorii, płacili specjalny podatek, dżizję, od bycia nie muzułmaninem, do tego prawo było dla nich surowsze niż dla Turków. Generalnie Turcy skupili się w miastach, w zasadzie nie osiedlając się na terenach wiejskich, które były wyłączną domeną ludności greckiej i prawosławnej. Jak na całych Bałkanach, tak i na Krecie zdarzały się przejścia na islam z powodów biznesowych, albo żeby się uchronić przed surową karą. Często też Grecy niby przechodzili na islam , a po cichu, w domowym zaciszu byli chrześcijanami. Podobnie jak w czasie panowania weneckiego, Kreteńczycy nie pogodzili się z obecnością okupanta. W czasie pierwszych 150 lat panowania Wenecjan, doliczyłem się 14 powstań. Kreteńczycy lubią się buntować przeciw najeźdźcom, zatem i Turkom dali też w kość.
Gdy w 1821 roku po kazaniu a kościele Aeropoli, na półwyspie Mani, wybuchło powstanie (kazanie biskupa Germanosa w Patrze było tydzień później, więc uznaję kazanie w Aeropoli jako rzeczywisty początek powstania przeciwko okupacji tureckiej w 1821 roku). Oczywiście Kreteńczycy dołączyli do zrywu. Ale nie poszło tak dobrze jak w Grecji kontynentalnej. Kreta pozostała pod panowaniem tureckim. Były więc kolejne powstania, aż do 1898 kiedy to Kreta stała się państwem niezależnym. Zasygnalizuję tylko, że nie zawsze państwa zachodnie pomagały Grekom i Kreteńczykom. Potęgi zachodnie zawsze patrzyły na swoje biznesy, a nie na czyjeś ambicje narodowo wyzwoleńcze. Ale Grekom paradoksalnie pomogło okrucieństwo Turków, bulwersując opinię publiczną na zachodzie, a ta z kolej naciskała na polityków. Pomogła też słabość państwa tureckiego, i w końcu zachód uznał, że Turcja sobie z Kretą po prostu nie poradzi.
W 1898 powstało autonomiczne Państwo Kreteńskie pod jakimś tam zwierzchnictwem Turcji. A w 1908 ogłoszono unię z Grecją. Państwa zachodnie uznały to w 1913 po wojnach bałkańskich, wtedy też ówczesny sułtan zrzekł się roszczeń do wyspy. Pochodzący z Krety polityk Venizelos będzie wielokrotnie premierem Grecji.
Kolejny etap to rok 1941, kiedy to Niemcy najeżdżają Jugosławię i Grecję w tym dokonuja inwazji na Kretę. Niemcy nie moglu dokonać desantu morskiego, bo Brytyjczycy panowali na morzach, ale moglu dokonać desantu lotniczego. Do tego celu użyto elity elit niemieckiej armii czyli strzelców górskich. Niemcom udało się zdobyć wyspę, ale straty jakie ponieśli były tak wielkie, że nigdy już więcej Hitler i dowództwo nie zdecydowali się na masowe użycie desantu spadochronowego. Kreteńczycy przywitali Niemców godnie, zabijając ich bronią palną, kilofami, motykami i widłami. Niemcy w odwecie mordowali całe wioski. Zatem ogólnie było mało sympatycznie. Niemcy wycofali się w 1944.
1 myśl na “Dzieje Krety”