Czasy niepewne, ekonomia Grecji jest w nie najlepszej kondycji, turystyka kuleje, więc niektórzy muszą wrócić z Grecji do Polski. Co ciekawe nawet sporo Greków do Polski jedzie studiować albo pracować. Jako że w Grecji można się do południowego stylu życia przyzwyczaić więc sprawa, sam wiem z własnego doświadczenia, nie jest prosta. Mimo, że na początku wydaje się wręcz tragiczna, jednak da się przeżyć i nie trzeba popadać w czarną rozpacz, czy też topić smutków w trunkach. Najtrudniej jest na początku. Tydzień lub dwa. Później powoli zaczniemy się odnajdywać. Grecy przecież też się umieją odnaleźć za granicą. Wielu z nich zostaje w Niemczech, USA czy Anglii i wcale nie rozpaczają z tego powodu. Właśnie dlatego, że są Grekami. Nie narzekają, nie koncentrują się na tym czego im brakuje, ale starają się znaleźć w nowej sytuacji coś pozytywnego. Choć trzeba przyznać, że za Skandynawią specjalnie nie przepadają z uwagi na klimat i styl życia. W Polsce też się da żyć, mimo chłodniejszej pogody i słabszego natężenia relacji międzyludzkich. Poza tym Polska oferuje za to lepsze możliwości rozwoju i zarabiania. Na sielskie, spokojne życie, wakacje, czy emeryturę Grecja jest idealna jeśli ktoś chce działać, jest ambitny i ma jakieś plany łatwiej mu będzie w Polsce.

Przybywając do Polski trzeba zdać sobie sprawę z pewnych różnic kulturowych, a przede wszystkim z tego, że pobyt w Grecji nas zmienił. Z jednej strony trochę rozpuścił, bo przecież żyje się w Grecji przyjemnie, ale tez nauczył nowej filozofii życia czy komunikacji z ludźmi. Dłuższy pobyt za granicą zawsze zmienia i tutaj może się okazać, że niekoniecznie nadajemy na tych samych falach ze wszystkimi znajomymi. No to pojawią się nowi. Pobyt w Grecji uczy nas łatwej i spontanicznej komunikacji z ludźmi. Łatwiej nam kogoś poznać, zagadać czy zaproponować znajomym spotkanie. To my powinniśmy mieć inicjatywę bo my przywozimy ze sobą coś z południa, część Grecji, który na zawsze już w nas pozostanie. Jak ktoś przyjedzie i tęskni, kwęczy i narzeka jak mu źle, znaczy że niczego się w tej Grecji nie nauczył. Nie należy podchodzić to powrotu jak do jakiejś tragedii życiowej, tylko jak do powrotu z podróży która nas wzbogaciła. W Grecji kiedyś się poprawi. A nawet jak nie, to nam się może poprawić tak, że wrócimy np sobie kupić dom. W Polsce inaczej działają pewne sprawy, ale działają. Też można poznać sobie kochankę czy kochanka, znaleźć żonę czy męża, kupić kota czy po prostu pracować. Zazwyczaj powrotem do Polski są rozczarowane osoby z podejściem roszczeniowym, które liczą na to, że po powrocie wszyscy znajomi się tłumnie zbiorą na lotnisku i będą ich witały jak Ojca Świętego. Więzi towarzyskie słabną z czasem, po powrocie trzeba się przyłożyć do ich odbudowania. Na pewno też będzie trudniej komuś, kto spędzał czas tylko na plotkach i piciu kawy, ale myślę, że i w Polsce takie towarzystwo się znajdzie. Można też znaleźć ludzi, którzy w Polsce praktykują taki śródziemnomorski styl życia. Nie przejmują się tym co jutro, dużo rozmawiają, przebywają razem i funkcjonują bezstresowo. Kolega Wojtek nazwał ich polskimi Grekami. A gdzie ich znaleźć? Najprościej koło jakiegoś sklepu spożywczego gdzie od rana coś piją z kubków. Jak z waszej okolicy, to na pewno się znajdą dawni znajomi z szkoły czy z podwórka. I tak sobie można wychodzić i pić codziennie aż starczy pieniędzy i zdrowia.

Moim codziennym rytuałem w Grecji było poranne picie kawy. W każdej miejscowości błyskawicznie sobie znajdywałem takie swoje miejsce na kawę. Niekoniecznie trzeba tam ze wszystkimi rozmawiać, ale wystarczy fakt bycia pośród ludzi. To taki zwyczaj znany także z Włoszech czy innych krajów południowych. W Polsce idę sobie na stację benzynową, do żabki albo jakiejś cukierni i zamawiam kawę. Po pewnym czasie poznaję osoby z obsługi i jest z kim gadać. Czyli mam to co w Grecji tyle, że nie od razu, nie jakoś automatycznie. Polacy szybko się nie otwierają na nowe znajomości są, ale kto pomieszkał w Grecji umie zagadywać do ludzi i nawiązywać kontakty. Po prostu jest to dla nas naturalne. Z ludźmi w Polsce jest tak, jak widać na imprezach typu wieczór grecki. Nikt nie chce się bawić bo się wstydzą ale ale jak zobaczą że ktoś to robi to chętnie dołączą. Wbrew pozorom nie trzeba do tego alkoholu, tylko trochę czasu. Bo grecy dużo szybciej się otwierają na kontakt.

Ktoś, kto przywykł do ciągłej obecności ludzi powinien sobie znaleźć pracę miedzy ludźmi. Takich prac nie brakuje. Na razie z uwagi na pandemię branże towarzyskie obumarły, ale jak odżyją to można przecież pracować w hotelarstwie, gastronomii, za barem w turystyce czy gdziekolwiek nam się zamarzy. Znamy też język. Wiele firm szuka osób z greckim, to język rzadki. Warto i się tam rozejrzeć. ja się zajmuję handlem produktami greckimi, głównie oliwą i przez to mam ciągły kontakt z ludźmi i poznaję nowych. A że piszę książki no to mam jakieś spotkania autorskie czy prelekcje albo wykłady, więc mi kontaktu nie brakuje. Uczę też śpiewać, więc czasem to się wręcz chowam w domu by trochę pobyć samemu.

Kolejna okazja by być pośród ludzi to zapisanie się na jakieś zajęcia. Na przykład na siłownię, jogę czy jakieś związane z naszymi zainteresowaniami. Np do klubu podróżnika czy miłośników Grecji, które są w wielu miastach w Polsce. Można uczęszczać się na jakieś zajęcia edukacyjne, do szkoły językowej, na uniwersytet trzeciego wieku albo studia zaoczne. Można chodzić na jakieś warsztaty czy prelekcje. Na prawdę opcji jest w Polsce mnóstwo. Więc kto przyjedzie do Polski nie jest skazany na samotność do śmierci, tyle że w Polsce wymaga to trochę wysiłku. Do ludzi trzeba wyjść, a nie że ledwie się pojawimy, a tu już pół miasta nas pozdrawia ,i ciszy się na nasz widok. Trochę inaczej to działa niż w Grecji ale i tak niebo lepiej niż w takiej Finlandii.
Jako że jest czas pandemii, życie towarzyskie obumarło. Wiec wielu ludzi wypatruje jakiegoś kontaktu z innymi jak marynarza Kolumba wybrzeży Indii. Trzeba zadzwonić, zadziałać. Ciekawą sprawą tu się wydaje fakt, że ludzie w Polsce nie lubią się spotykać dla spotykania tylko muszą mieć jakąś sprawę. Wiec trzeba mieć jakieś sprawy do ludzi albo z ludźmi to wtedy życie towarzyskie jest takie, że hej. Trzeba się po prostu czymś zajmować by mieć kontakt z ludźmi i być między ludźmi. Bo jak ktoś będzie siedział w domu i czekał na zaproszenia, albo wałęsał po ludziach i tam im wył pod drzwiami żeby wpuścili to niewiele wskóra.

W Grecji mamy często kontakt ze wspaniałymi widokami. Kontakt z naturą i jej obecność są wręcz namacalne. W Polsce przyrody też nie brakuje. Można pojechać nad morze, w góry iść do lasu czy parku. Można dołączyć do jakiejś grupy chodzącej po górach, albo sobie jeździć na rowerze. Obecnie na FB jest bardzo dużo ludzi poznających się przez wspólne wyjazdy w góry i to niekoniecznie o charakterze wyczynowym. Polska ma inne tempo życia, dużo szybsze niż Grecja i wydaje się, że ludzie nie mają dla siebie już czasu. Mają o ile łącza ich pewne pasje, sposób spędzania wolnego czasu, czy praca. Kto wiec zjechał sobie do Polski powinien zadbać o to, co mu tak się w Grecji podobało. Czyli relacje towarzyskie, widoki i pewne takie swoje rytuały. Takie jak poranna kawa czy gotowanie sobie greckich potraw. W Polsce powstało wiele nowych rzeczy. Są super trasy do chodzenia, wieże widokowe, spa i inne cuda na kiju. Uwielbiam chodzić trasami mojej młodości i patrzeć co pozostało takie jak dawniej a co się zmieniło. Są koncerty, odczyty i oferta rozrywek i atrakcji jest bardziej zróżnicowana niż w Grecji. Wystarczy się rozejrzeć.

Cechą krajów południowych jest swoboda flirtu i spontaniczność w erotyce. Naturalne podejście do seksu i nieskomplikowane relacje. Z tym już w Polsce trudniej. Jest inna kultura i inne tradycje więc nie będzie jak w Grecji Włoszech czy Argentynie. W krajach w których się żyje pośród ludzi związek nie służy zaspokojeniu większości potrzeb społecznych, bo te zapewnia otoczenie. Nie spędza tez nikt czasu w domu przed telewizorem, bo klimat jest inny. A ten się prędko nie zmieni. Kobiety na Bałkanach nieskrępowanie okazują swoje zainteresowanie i nie trzeba się ani jakoś domyślać o co chodzi, udowadniać czegokolwiek czy urządzać jakichś podchodów. W Grecji ludzie akceptują swoją fizyczność, czują się atrakcyjni. Kobiety podkreślają swoją atrakcyjność erotyczną nie bojąc się plotek czy zawistnych spojrzeń. W Polsce od kobiety dalej się oczekuje bycia matką i żoną, a nie żeby się tam realizowała czy bawiła, zatem jest trochę staroświecko pod tym względem.

No i sprawa najważniejsza. Czyli podejście ludzi do rzeczywistości. Grecy lubią się się cieszyć, żartować, mają dystans do trudności i problemów. W Polsce za to wiele osób jest złośliwych, drażliwych czy lubiących koncentrować się na problemach czy trudnościach rozdmuchując te ostatnie jak tylko się da. Grecy akceptują siebie takimi jacy są, w Polsce trwa wyścig kto lepszy i kto osiągnie jakieś większe cele i przez to udowodni czy pokaże swoją wartość. Jest wyścig i rywalizacja. Przebywanie wśród ludzi pogodnych ma na nas pozytywny wpływ, tak jak kontakt z ludźmi martwiącymi się czy szarpiącymi z rzeczywistością będzie nasze samopoczucie pogarszał. Tutaj wyjściem jest znalezienie osób, które tę radość życia znalazły, bo w Polsce też takie znajdziemy. Nie tak często jak w Grecji, ale da się. Po prostu zajmie to trochę więcej czasu. W Grecji pozytywne emocje przychodzą do nas z zewnątrz, w Polsce trzeba odnaleźć je w sobie. Grecja jest krajem w którym się dobrze i przyjemnie żyje, mimo obecnych trudności. Dlaczego tak jest piszę tutaj. Szczęście w Grecji
W Polsce nad pozytywnym podejściem trzeba popracować. Trzeba nauczyć się przede wszystkim odnajdywać radość w sobie, a temu poza tym co pisałem może też służyć dobry coaching. Polska kultura się obecnie tworzy i z jednej strony mamy naleciałości kultury zachodniej, a z drugiej wciąż męczą nas zgrzebne relikty szarego komunizmu. Grecy promieniują radością i akceptacją bo maja je przede wszystkim w sobie i od tego należałby zacząć. Obecnie psychologia i filozofia coraz częściej sięgają do wiedzy starożytnych. Przecież psychologia nie zaczęła się w XIX wieku i nie wymyślił jej Freud, a istniała odkąd jest człowiek na Ziemi. W Grecji starożytnej była dobrze rozwinięta i jest jednym z fundamentów psychologii nowoczesnej, którą można poznać dzięki ciekawym wykładom. W Grecji otoczenie wręcz promieniuje pozytywna energią, w Polsce czy w krajach zachodnich trzeba przede wszystkim znaleźć ją w sobie. Jedną z największych różnic w mentalności jest fakt że Grecy wyrastają w poczucie zadowolenia z siebie i samoakceptacji. W Polsce w kompleksach, bo akceptacja ma przyjść z zewnątrz po spełnieniu określonych warunków.Bezwarunkowa akceptacja siebie jest jednym z filarów Greckiej mentalności, źródłem spokoju i radości życia. Jako, że spadł śnieg zapraszam na słoneczny rejs na wyspę Skiathos. Ku wspomnieniom i nadziei.
Bardzo ciekawy post! Zostaje tu na dłużej i biorę się za inny wpisy 🙂