Trzeci tydzień w Grecji, do tego pracuję w turystyce , mieszkam w hotelu i bywam w tawernach czy sklepach to napisze jak to tu wygląda. Mam też informacje z innych miejscowości więc jakiś obraz sytuacji mogę przedstawić. Tego roku nie współpracuję z żadną telewizją jako korespondent więc mogę pisać wprost, a nie lawirować między pytaniami redaktorów, którzy mają gotową tezę nim się dowiedzą jak to jest w Grecji.
Maski obowiązują na lotnisku to pewne i zapewne jeszcze jakiś czas niezmienne. Podobnie w środkach transportu publicznego. Natomiast w autokarach wycieczkowych nosi kierowca, albo zaangażowany przewodnik. Ludzi nikt do tego nie zmusza. Trzeba było nosić maski też w czasie wycieczki kolejką zębatą do Kalavrity no ale w jednym wagonie byli sami Polacy to pozdejmowali. Na zewnątrz masek nosić nie trzeba. Wymagane są jednak w budynkach czyli np. muzeach. W muzeach też są limity osób więc czasem trzeba trochę poczekać. Nagrodą jest możliwość zwiedzenia w spokoju, a nie przeciskać się przez tłum. Na stanowiskach archeologicznych i w muzeach są limity grup, no to można wejść z 10 osobami, a drugie 10 sobie dojdzie i dołączy w środku.
W hotelach maski nosi obsługa. Czyli panie z recepcji, na barze czy w restauracji hotelowej. W tawernach maski noszą kelnerzy. Ostatnio wszedł obowiązek wylegitymowania się świadectwem szczepienia i teraz uwaga gdzie. W kinach i we wnętrzach restauracji czy kawiarni. Jak się domyślam nikt nie leci do Grecji żeby w wakacje przesiadywać w kinach. Wszystkie greckie kawiarnie i restauracje mają stoliki na zewnątrz . Nikt tam w lecie nie siedzi wewnątrz ! Wiec de facto nie zmienia się nic. Obostrzenie może coś zmienić w dużych miastach, ale nie w miejscowościach turystycznych, gdzie się siedzi pod parasolami albo zadaszeniem, jednak zawsze w zewnętrznej części lokalu. Na plażach żadnych obostrzeń dla turystów nie ma, maski nosi obsługa dostarczające leżakującym napoje.
Jeśli chodzi o sklepy, to w dużych, sieciowych maski trzeba zakładać, w małych prywatnych to rzadko sprzedawca ma. Trzeba sobie zdać sprawę, że Grecja to nie Norwegia gdzie się prawa przestrzega z nordycką skrupulatnością, ale kraj południowy, gdzie zawsze jest trochę luźniej.
Ruch turystyczny jest większy niż zeszłego roku, ale tłumów nie ma. Nie natrafiłem na jakąś wyludnioną osadę co wyglądała jak opuszczone miasteczko z westernów jak w zeszłym roku. Tym bardziej, że akurat trwa tu grecki sezon wakacyjny. Potrwa do 20 sierpnia. Ceny w hotelach i w pokojach do wynajęcia, tzw apartamentach niższe niż przed pandemią. Grecy widać nie muszą sobie „odbić” krótszego sezonu.
Ceny w knajpach spokojne. Piszę tu o kontynencie, nie wyspach. Na wyspach pewnie drożej bo trzeba dowieźć, ale nie będę pisał o tym bo nie wiem. Więc rachunków grozy nie ma. Piwo w nadmorskich kurortach typu Nei Pori, Loutraki czy Agii Theodori ok 3 euro za pół litra, podobnie jak pół litrowa karafka wina. Talerz jedzenia w tym ryba, mięso czy owoce morza to wydatek 5 – 12 euro. Ostatnio na jakimś portalu pisało, że aktorka Mucha się wysupłała na owoce morza w Warszawie i były niedobre, a kosztowały 700 zł. Dla mnie takim strzałem w dziesiątkę jest półmisek owoców morza „dla dwojga” za 26 euro. Rok temu próbowałem z Emiliosem to skonsumować, a my razem ważymy 250 kg. Nie daliśmy rady mimo paru godzinnej walki. Znów ze znajomymi z Polski teraz, w trójkę nie daliśmy rady, w czwórkę już tak. Kto tam z Warszawy to może podpowie aktorce, że za 700 zł to można polecieć tam i z powrotem do Grecji przespać się z dwie noce i pojeść porządnych owoców morza.
Czasem są obostrzenia dotyczące konkretnych wysp jak np. Mykonos. Ale warto doczytać, że to chwilowe i lokalne. Natomiast trąbienie o tym, że ktoś coś rozważa (rząd rozważa wprowadzenie nowych restrykcji), to takie gdybanie na zasadzie, że rząd Sudanu rozważa budowę lotniskowca.
Reasumując. Jest przyjemnie bo nie tłoczno. Tanio w hotelach i tawernach. Nie ma tłumów w muzeach i na zabytkach.
Zdjęcia z cenami i knajpy, córka Paulina, knajpa Alkazar w Nei Pori w której pracuje. Zbliżenie owoców morza z knajpy Plaza w Loutraki. Zdjęcie plaży w Nei Pori taki kolega, co nie mogę powiedzieć co robi.